Otuleni

Buchają ognia dwa chochliki,

w dzikim tańcu pląsa śnieg.

Ciepłym żarem strzela ogień,

mroźnym tchem tuli wiatr.

Cynamonem pachnie dym,

noc cudowna zbliża się.

Księżyc tworzy łunę światła,

ta odbija się w jeziorze

mroźnej pustki tworząc skarb.

I nas dwójka wyszła w kryształowo mroźne pole.

Otuleni

w księżycowe runy,

Otuleni

w lód prawdziwy,

Otuleni,

ciepłem wiecznym.

Nocy piękna, nocy

mroźna, nocy ważna,

spraw, byś nigdy nie ustała.

Tkwić w kruczastych twych  tkaninach  pozwól  otulonym.


Michał Witosza – student rusycystyki i polonistyki Uniwersytetu Śląskiego. Za dnia miłośnik językoznawstwa, w nocy wrażliwy poeta. Prawdziwy fan wszystkiego, co związane z hiszpańskim kręgiem kulturowym, a także orzechów.