Święty, święty, święty – pusta modlitwa pełna treści
– próbuję być szczęśliwy, nawet zdałem sesję w czerwcu.
Podlewam otrzymane w spadku orchidaceae,
zamknąłem na klucz pokój, w którym cierpiałaś,
śmieję się z przyjaciółmi, odczytuję ich kosmogramy,
udaję, że cancer to tylko znak zodiaku.
Śmierć jest polem rażenia siły odśrodkowej,
jest słoneczna, logiczna i symetryczna,
anioły mówią językiem wzorów na błąd względny
o ludziach-bestiach – błędach bezwzględnych.
Przebłyski zza osi rozświetlają moją dekadencję
– jest wam tam dobrze, choć tęsknię.
Słońce jest dla mnie apokaliptycznym zaćmieniem,
które wstaje wiecznie czarnym świtem
– to po prostu zasłona z płaszcza mojej babci.
Patrząc w gwiazdy, przypominam sobie,
że w każdym z nas są opiłki żelaza z galaktyki.
Bezpiecznej mlecznej drogi.
- Tekst jest inspirowany piosenką Coil –Fire of the mind.
Anita Głowacka – studiuje filologię polską oraz twórcze pisanie i marketing wydawniczy. Redaktor i korektor magazynu Szajn, zajmujący się w nim sprawami inkluzywności i edukacji genderowej. Współtwórca anarchistycznego literacko magazynu Szpol.pl. Swoją przyszłość planuje związać z interdyscyplinarnymi badaniami na pograniczu literaturoznawstwa i socjologii (głównie gender studies, queer studies i feminizmu). Pisze głównie publicystykę i poezję, a jego siłą napędową jest gniew i niezgoda na brak empatii. Inspiruje go drag queen Sasha Velour oraz poetka i wokalistka Patti Smith. Jest osobą niebinarną, dla przyjaciół Anot.