badanie opinii publicznej

ktoś na ulicy pyta mnie za co mozna kochać to miasto
co wylewa się z koryta a nekrologi czyta się na głos
jak gazetę do porannej kawy pitej w pośpiechu

wchodzę do klatki i obita morda podnosi na mnie
skomlące spojrzenie czy mam pożyczyć hajs
pomyślałbyś o tym jak kredą pod blokiem
rysowaliśmy dom może wtedy kochałabym
za osiedlowy sklep grześ drobne na pałeczki
lodowe w upale piach parzący mi stopy
budowanie zamków bąble po komarach gumy
kulki rozgniecione śliwki chowanego z piłką
pobite gary nietoperza na trzepaku bolesne powroty
o zachodzie słońca

dzisiaj pod tym samym blokiem
pies sika na coś co kiedyś było salonem

Weronika Cichoń – w jej życiu jedyną pewną rzeczą jest miłość do kawy. Ma milion pomysłów naraz i oprócz zajmowania się ich realizacją, w wolnych chwilach czyta, udziela się wolontariacko i głaszcze kota. Pisanie dzienników i wierszy to jej deska ratunkowa. Po roku studiowania filologii polskiej zmieniła kierunek, ale nie wiadomo, czy tak już zostanie. Ciągle towarzyszy jej przepływ ludzi, zainteresowań, ulubionych miejsc i playlist.