Wiersze

Wszyscy mają traumę – mam i ja

Mamba
już mi nie smakuje.

Dykteryjka bez żadnego ukrytego sensu

Chcieliśmy skoczyć ze znajomymi na obiad
po muzeum, konwencie, filmie czy innym 
wydarzeniu, które od ręki sytuowało nas w superwąskiej grupie społecznej. 
Ani chybi każde jedno z nas podnosiło i wypaczało statystyki
wydatków pieniędzy i czasu na kulturę i podobne duperele w narodzie.
Zmęczeni tym wypaczaniem i złaknieni dalszych szkód statystycznych
chcieliśmy – się rzekło, kobyłka u płota – na obiad.

Jak okiem sięgnąć – bieliły się dzieci. Komunie. 
Wszystek lokale zajęte.
Limuzyny, srebro, złoto, diamenty i kawior.
Drony rozbijające porcelanowe talerzyki, torty ze smartniespodziankami w środku,
okrzyki rozpaczy, bo komuś rolex zaplątał się w opakowania i poszedł do śmieci.
Dyskretny haft na albie, jakaś koronka, złotogłów przy kołnierzyku i cudem przepchnięty nieco większy dekolt. Trzeba mieć zrozumienie, czasy są w trybie singiel i nie wiadomo, czy się dziewuszkom jeszcze okazja do białej strojnej trafi.
Włosy dotąd nieścinane ozdabiały wianki, diademy, perełki,
jak rosa na niekoszonej trawie.
U chłopców – postawione, podkreślone ramiona. 
W tym sezonie alby były jak marynarki, mocno zwężane w pasie.
Kutasy i chwosty jak jesienne liście.

Nawet w McDonaldzie siedziały dzieciątka
anielskiej jasności i bieli, 
ukradkiem uciekające od kaczek i dziczyzny.
Ich rodzice obserwowali każdy ruch ze ściereczkami,
żeby, jakby co, ratować sukienki.

Cóż począć, „Galilaee, vicisti!”, powiedziałam
i wróciliśmy głodni do domu.

Skończone po jakichś czterech latach, 29 VIII 2022, III tys. AD

#we.are.all.ymir

kiedy wielkie imperium 
ciała umiera
kiedy upada tyrania jaźni
pucz zmiata kościół mózgu
i jego wierne neurony
oto dzień niepodległości
oto wyzwolenie
dekolonizacja
dla bakterii wirusów żyjątek
które żyły pod butem i batem
armii krwinek hormonów 
i reszty imperialnej biurokracji
a teraz wreszcie wolne
rewindykują
biorą co ich
jedzą do syta

29 VIII 2022, III tys. AD

Dominika Parszewska – lubię herbatę, mam psa, odmawiam pisania biogramów z przyczyn ideologicznych (bo nieskromne ;)).