Wróble

zimą spadają ptaki
zimą sama czasem spadam
trochę jakby w otchłań świateł

unoszę się lekko na powietrzu
wygwizdana na cztery wiatry świata

jako nic połączona ze wszystkim
jak pacierze cieknę z własnych ust

nie odmawiam modlitwy nie płaczę w kościele
spowiadam się z niewiny i gniewnie wrzeszczę
błagając o pomstę piekieł trzech naw

a kiedy wróbel kładzie się na moich dłoniach
i wyśpiewuje psalmy wietrznym jękiem 
odmawiam posłusznie
w zimowej sutannie
bycia bierną częścią
nicości

         marnie 

zimą spadam w ciebie jak ptak w złamanych ramionach

Ilja Stefaniak – osoba uczniowska, zakochana w humanistyce i absurdach myśli ludzkiej. Inspiruje się starym kinem i tym, co widzi w kubkach po kawie. Sztuką czasem zwalcza, a czasem pochwala powszechny niepokój. Mieszka w Warszawie, choć wiadomo, że to bardziej stan umysłu niż miejsce na mapie.