Tag: Proza

Read More

Miód

Przypominam sobie wieczory, gdy byłam z nią w związku. W małym salonie tłoczą się czarne, olbrzymie, pulchne stwory. Ocierają się o mnie. Dokładnie tak jak ja ocierałam się o jej nogi, które najczęściej zakrywał długi, […]

Read More

Sezon grzewczy (ver. 2022)

Zapowietrzam się. Moje płuca wypełnia woda. Łzy powstrzymywane przez miesiące cofały się do środka, przepływając kanałami do wnętrza. Najpierw zatapiając zatoki, rozsadzając, naciskając na ścianki, rozciągając do granic możliwości. Wieczna migrena. Miliony białych tabletek, układających […]

Read More

Chłopiec z jasnymi oczami

I. Usłyszałam ciche, jednostajne pukanie do drzwi. Po drugiej stronie stała niewysoka blondynka w długim płaszczu i ciemnej chustce na głowie. Trzymała za rękę drobną dziewczynkę. Dziecko mogło mieć około sześciu lat. Kobieta powiedziała, że […]

Read More

Weganka fatalna

Zabiliście Rurka Pennego. Chcecie teraz stanąć oko w oko z okami w rosole?U mnie w więzieniu ściany mają ekologiczną skórę bananów. Grzechy są biodegradowalne, a kraty pną się jak winorośl. Przyjdź do mnie, ale tylko […]

Read More

Peek out (of the holy closet)

Nastolatki wzdychają do przystojnych aktorów. „A Tobie, Tina? Który podoba ci się najbardziej?”.Tina wzrusza ramionami i wykrzywia twarz w grymas. Nie rozumie, choć ma poczucie, że powinna.Wychowuje się wśród tych dziewczyn przez kolejne lata. Uczy […]

Read More

Zapomniane miasto

Nic nie zwiastowało nieuchronnie nadchodzących wydarzeń. Dni mijały spokojnie, może trochę leniwie, jednak nie były pozbawione trosk. Po wiszącym nad nami niebie regularnie przepływały granatowe obłoki, niekiedy zsyłając letni, orzeźwiający deszcz. Mężczyźni po powrocie z […]

Read More

Na jedno życie

Telefon. Pobiegłam w dół schodów, zastanawiając się, czy barierka, którą chwyciłam, na pewno będzie w stanie powstrzymać nie tylko upadek, ale też cały gniew i to cholernie nieprzyjemne uczucie zaciskające się na szyi. Drugi dzwonek […]

Read More

oswojenie

Hałaśliwość naszych gwarnych miast ogłusza i niebezpiecznie otumania szybujące nad nami mewy. Nieraz zostawałem świadkiem pośpiesznych lądowań całych kluczy ptaków, które, zamroczone wyciem miejskich syren, musiały dojść do siebie, zanim przystąpiły do dalszej części swojej […]

Read More

Wierzba płacząca

Na drodze pomiędzy naszym starym domem a domem naszych dziadków stoi wierzba. Dokładnie pośrodku. Gruby pień i wypływające z niego cienkie gałązki, które nachylają się do samej ziemi i tworzą liściastą kurtynę, za którą chowałyśmy […]

Read More

Nauka nie pójdzie w las

Kurwa, kolejny się znalazł, cwaniaczek… Przepraszam, a gdzie pan idzie? Tak, pan. Tam nie ma wejścia, proszę tutaj. Widać chyba napisy, nie? Strzałkę nawet mamy. Proszę, nie ma problemu, ja przeczytam. Wejście. Kasa. Wejście do […]